Dzwoni do nas co najmniej dwa razy w tygodniu - mówi Rewii matka Anny Przybylskiej, Krystyna. Ta linia jest już tak gorąca, że w końcu się spali, żartuję, ale widzę, że to jej pomaga w tęsknocie.
Od czasu śmierci ojca aktorki, która nastąpiła gdy Przybylska miała 16 lat, wszystkie kobiety w rodzinie trzymają się razem - matka, starsza siostra, Ania i do niedawna także babcia. Tym trudniej było jej podjąć decyzję o wyprowadzce do Turcji za partnerem, piłkarzem Jarosławem Bieniukiem, który dostał kontrakt w klubie Antalyaspor.
Wahała się, czy powinna jechać. Ale w końcu zdecydowała - tam, gdzie Jarek, tam ja i dzieci - mówi jej mama.
Ciągle jednak ma wrażenie tymczasowości. W mieszkaniu dominuje prowizorka, aktorka nie zabrała żadnych pamiątek z rodzinnego domu w Gdyni. Ciągle ma nadzieję, że wkrótce wróci z rodziną do Polski i zabierze się za budowę własnego domu.
Ania wymarzyła sobie taki prawdziwy rodzinny dom, taki, w jakim sama dorastała - wyznaje jej matka. Ten dom jest blisko i daleko. Ania wciąż o nim myśli i mówi, ale plany jego budowy oddaliły się z powodu wyjazdu. Dopóki nie wrócą, marzenia muszą poczekać. A kto wie, co przyniesie 2009 rok.