Wypromowany na nowego "chirurga gwiazd", Krzysztof Gojdź na każdym kroku lubi podkreślać, jak bardzo zadowolony jest ze swojego pełnego sukcesów życia. Jak sam opowiada, stać go na wszystko, w tym na rozwożenie się czerwonym ferrari, które kupił za miliony zarobione na operowaniu gwiazd. Klientki kliniki to zresztą jego przyjaciółki, z którymi chętnie pozuje na ściankach. Przypomnijmy: Skromny Krzysztof Gojdź: "Jestem po prostu najlepszy. UPRAWIAM SEKS DWA RAZY DZIENNIE, bo pomaga spalić kalorie"
Kilka dni temu Gojdź wyznał skromnie, że do wizytówek jego kliniki należą między innymi Joanna Krupa, Magda Gessler oraz Agata Młynarska: Gojdź o Kożuchowskiej i Młynarskiej: "Żadna z nich się nie przerabia. Każda jest moją wizytówką!"
Okazuje się jednak, że fantazja chirurga okazała się nieco zbyt wybujała. Agata Młynarska postanowiła sprostować wypowiedź Gojdzia na Facebooku. Dziennikarka stwierdziła, że nie jest i nigdy nie była wizytówką jakiejkolwiek kliniki medycyny estetycznej. O korzystaniu z usług skromnego chirurga nie wspominając:
Jest mi niezmiernie miło słyszeć, że jestem wizytówką kliniki jednego z najpopularniejszych lekarzy medycyny estetycznej w Polsce. Muszę jednak sprostować tę informację. Otóż od wielu lat jestem wierna jak pies jednej Pani doktor, wybitnej, skromnej, znanej doskonale ze swoich sukcesów, Annie Piwek z kliniki Time Clinic (...) - napisała Młynarska.
Nigdy nie zdecydowałam się, mimo licznych propozycji, by zostać "twarzą" jakiejś kliniki. Czułabym się z tym nieuczciwie i nielojalnie wobec mojej pani doktor, która w zaciszu swojego gabinetu, bez poklasku, od lat wykonuje swój zawód. (...)
Jest mi niezmiernie miło, że mogłam na samym początku rodzącej się kariery (nieznanego jeszcze) niezwykle miłego i serdecznego dr. Gojdzia poznać jego klinikę i pomysły na sukces. Pokazał mi znakomite zabiegi na różne partie ciała, w tym jednego z najnowszych światowych laserów; z entuzjazmem opowiadał mi o tym jakie ma pomysły na klinikę, spędziłam u niego wiele miłych chwil i szczerze mu gratuluję imponujących osiągnięć.
Na sam koniec Młynarska postanowiła dyskretnie dogryźć Gojdziowi, upominając go, że w promocji własnego biznesu nic nie liczy się tak jak prawda. W tym wypadku "hipokryzja jest żenująca":
Uważam, że otwarte mówienie o mądrym korzystaniu z dobrodziejstw medycyny estetycznej jest uczciwe wobec kobiet, nigdy nie krygowałam się, nie udawałam, że moja "uroda" jest wyłącznie zasługą diety i genów. (...) Hipokryzja jak zawsze jest żenująca. A prawda po prostu jest ważna - napisała.
Myślicie, że "chirurg gwiazd" jej odpowie?