Winona Ryder, była dziewczyna Johnny'ego Deppa, na cześć której wytatuował sobie napis "Winona forever", postanowiła dołączyć do osób, które bronią go od zarzutów o stosowanie przemocy wobec Amber Heard. Jak widać Johnny ma wyjątkowe szczęście do kobiet, które kiedyś zostawił, bo nie tak dawno w obronę wzięła go również Vanessa Paradis, była partnerka, którą porzucił z dwójką dzieci.
Ryder udzieliła właśnie wywiadu dla Time Magazine, w którym stanowczo podkreśla, że Depp nie jest skłonny do przemocy i w trakcie trwającego 4 lata związku nigdy nie był wobec niej agresywny.
Nie było mnie tam więc nie wiem, co się naprawdę wydarzyło - powiedziała. Nie chcę nazywać nikogo kłamczuchą, ale nie mogę przejść obojętnie, gdy ktoś oskarża Johnny'ego o tak ohydne rzeczy. Może i byliśmy ze sobą już dawno temu, ale to trwało aż 4 lata i zdążyłam go dobrze poznać. Wiem, że nie byłby zdolny do zrobienia krzywdy komukolwiek. Nigdy nie zachował się źle wobec mnie, ani nikogo innego. To kochający i opiekuńczy człowiek!
Ryder i Depp zaczęli się spotykać w 1990 roku. Po zaledwie 5 miesiącach randkowania byli już zaręczeni, jednak ich związek nie przetrwał. Mimo to była dziewczyna Deppa jest w stosunku do niego wyjątkowo lojalna.
Nie wiadomo jednak, czy słowa Winony w jakikolwiek sposób pomogą Deppowi. Ryder straciła bowiem wiarygodność w 2002 roku, gdy przyłapano ją na kradzieży w sklepie, za co została skazana na 480 godzin prac społecznych oraz przymusową terapię leczenia kleptomanii.
Czekamy, aż głos w sprawie zabiorą inne byłe miłości Deppa - Kate Moss, Juliette Lewis oraz Naomi Campbell, choć ta ostatnia sama była już kilka lat temu skazana za pobicie.