Jesienią ubiegłego roku Julia Roberts skończyła 48 lat. Patrząc na jej zdjęcia, naprawdę trudno w to uwierzyć. Podobno jednak stan zdrowia gwiazdy wcale nie jest tak dobry jakby się mogło wydawać: Roberts zmaga się z obolałymi stawami i migrenami. Cierpi też z powodu nawracającego bólu kręgosłupa po przebytym w latach 80. poprzecznym zapaleniu rdzenia kręgowego. Oprócz tego od lat walczy z artretyzmem, który teraz przybrał na sile, powodując u niej przewlekłe zmęczenie.
Te dolegliwości dotkliwie odbijają się na wyglądzie gwiazdy. Według informatora The National ENQUIRER, Roberts starzeje się w przyspieszonym tempie.
Traci swój młodzieńczy wygląd, czego nie da się ukryć przed kamerą. Ma wyraźnie obwisłą skórę i coraz więcej zmarszczek na twarzy - mówi źródło tabloidu.
Przybija ją to, że coraz częściej przegrywa z konkurencją młodszych koleżanek, takich jak Jennifer Lawrence. To one dostają teraz najlepsze role, a jej telefon milczy - dodaje informator.
Okazuje się, że to jeszcze nie koniec. Według Radar Online Julia Roberts... ślepnie.
Aktorka urodziła się z poważnym niedowidzeniem w jednym oku. Teraz traci wzrok także w tym drugim.
To, że prowadzi samochód jest bardzo nieodpowiedzialne - mówi znajomy Roberts. Już raz policja ściągnęła ją z drogi, ale kiedy zobaczyli, kogo zatrzymali, obyło się nawet bez mandatu.
Do tego wszystkiego dochodzi trwający od lat kryzys w małżeństwie Roberts. Podobno jej mąż - operator filmowy Danny Moder, z którym ma trójkę dzieci wyprowadził się z domu i mieszka po drugiej stronie ulicy...