Ofensywa organizacji broniących praw zwierząt na Polsat trwa. Po złożeniu zawiadomienia w prokuraturze o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podczas występu Szymona Wydry z foką, przyszedł czas na bardziej radykalne działania. Podczas wczorajszego odcinka na arenę wtargnęło dwóch mężczyzn skandujących: Cyrk jest śmieszny – nie dla zwierząt!
Popielewicz zrobiła tak zdziwioną minę, że aż przez moment zrobiło nam się jej żal. Z sytuacji "bohatersko" wybrnął jednak wiecznie uśmiechnięty Chajzer, gadając cokolwiek trzy po trzy, aby odwrócić uwagę od tego, co działo się za jego plecami. Protestujący mieli też ze sobą jakiś transparent, ale niestety nie można było odczytać jego treści, gdyż montażysta błyskawicznie zmienił kadr i pokazał prowadzących. Widać było, że nie bardzo odnajdują się oni w tej sytuacji, i o ile bardziej doświadczony Chajzer nie dał po sobie za wiele pokazać, to Agnieszka sprawiała wrażenie przygaszonej już do końca programu.
Sam konkurs niczym specjalnie nie zaskoczył. Na szczęście odpadł Szymon "niech carpe diem zawsze będzie z wami" Wydra, który oczywiście znów nie przepuścił okazji do zareklamowania swojego zespołu. Facet jest tak żałosny - jako całokształt. Ta poza na buntownika z gangu motocyklowego a przy tym bezrefleksyjne sprzedawanie się w najbardziej kiczowatych programach z umalowanym Chajzerem... "Rzal", jak to mówi Tola Szlagowska.