Choć przegrana polskiej reprezentacji w meczu z Portugalią zakończyła nasze starania o grę w finale Euro 2016, to początek akcji kibiców, którzy żądają powtórzenia meczu. Uważają, że podczas nieudanego strzału Kuby Błaszczykowskiego bramkarz złamał przepisy.
Choć sprawa nie jest rozstrzygnięta, piłkarze już wrócili do domów. Dla komentatorów sportu nadszedł czas na podsumowania - nie tylko gry naszych futbolistów, ale także tego, jak wzrosła ich wartość na rynku sportowym. Wyliczono, że Polacy za swój występ otrzymają razem ponad 40 milionów złotych.
Pieniądze, które spłyną na konta piłkarzy od UEFA to jedynie część ich zarobków. Przynajmniej tak ważna jak rankingi sportowe jest wartość sportowców dla sponsorów.
Z perspektywy agencji reklamowych wszyscy piłkarze są już celebrytami. Najlepsi z nich są tak popularni, że mogą liczyć na wielomilionowe kontrakty reklamowe. W reprezentacji Polski liderem wciąż jest kapitan drużyny, Robert Lewandowski, który za każdą kampanię reklamową dostaje nawet do 2 milionów złotych!
Po tegorocznym Euro kilku sportowców zdecydowanie zwróciło na siebie uwagę, m.in. Bartek Kapustka i Łukasz Fabiański. Eksperci twierdzą, że dobre wyniki to jedynie wstęp do przygody w świecie reklamy, gdyż trzeba być jeszcze przebojowym i dbać o swój wizerunek.
Jeżeli mamy do czynienia ze sportowcem, który jednocześnie spełnia warunki celebryty, a z drugiej strony działa w materii, która daje olbrzymie emocje, przyjemność i nie ma tam postaw negatywnych w stosunku do reklamy, to tworzy się taki w pewnym sensie indywidualny, osobowościowy kombajn marketingowy - w wywiadzie dla Wirtualnych Mediów powiedział Grzegorz Kita, prezes zarządu Sport Management Polska.
Są sukcesy, które są na tyle duże, że niezależnie od walorów osobowościowych zawodnika powodują, że jest on cenny dla reklamy. Taki był przykład Adama Małysza, który nie był 10 lat temu taką postacią pełną interpersonalności, nie sprzedawał się dobrze w reklamie, ale jego sukcesy były tak duże, że marketerzy mogli z tego korzystać.
Jak sądzicie, kto przez najbliższe cztery lata będzie na nas patrzył z większości billboardów?