Dwa tygodnie temu Magda Gessler pojawiła się na imprezie Playboya w kontrowersyjnej kreacji Dolce&Gabbana. Pomijając dyskusyjne walory estetyczne sukienki, zaskakuje także jej cena. Jak poinformował Fakt, barwna kreacja kosztuje… 145 tysięcy złotych. Celebrytka dobrała do niej sandałki za 4 tysiące. Na promocji swojej najnowszej książki zaprezentowała się z kolei w sukience, która kosztowała "tylko" 6 tysięcy.
W rozmowie z Faktem celebrytka zapewnia, że to nie ona jest rozrzutna, tylko jej mąż.
Mam bardzo szybkie tempo życia i nie mam czasu na zakupy. Na szczęście od czasu do czasu dostaję prezenty od mojego męża. Sukienka, w której byłam na premierze mojej książki Poziomki, na pewno jest oryginalna, ale nie znam jej wartości. Dolce&Gabbana jest dla mnie za drogą marką - wyznaje skromnie. Sama na pewno nie kupiłabym ubrania, które kosztuje kilkanaście tysięcy złotych. Taki wydatek uważam za sporą przesadę.
Jak można się domyślać, mianem "męża" określa swojego narzeczonego, mieszkającego w Kanadzie Waldemara Kozerawskiego, nie zaś męża, Piotra Gesslera, brata znanego aferzysty Adama. Restauratorka ujawnia przy okazji, że o wiele bardziej woli projektować swoje kreacje osobiście. Zresztą planuje wkrótce zacząć na nich zarabiać.
Kupuję oryginalne materiały znanych marek - promuje się w tabloidzie. I to właśnie z nich powstają moje kreacje, które sama projektuję.
Sukienki zaprojektowane przez Magdę kosztują... 6 tysięcy złotych.