Taylor Swift nie rozpaczała zbyt długo po rozstaniu z Calvinem Harrisem - dwa tygodnie później całowała na plaży przed swoją willą na Rhode Island innego Brytyjczyka, aktora Toma Hiddlestona. W ciągu kolejnych kilkunastu dni zdążyła przedstawić go swojej matce i poznać przyszłą teściową w Anglii, odwiedzić z ukochanym Rzym oraz wyprawić wspólną imprezę z okazji amerykańskiego Święta Niepodległości. Hiddleston poznał więc większość celebrytek-przyjaciółek swojej nowej dziewczyny.
Media po obu stronach oceanu zastanawiają się, na ile rozwijający się w błyskawicznym tempie romans to prawdziwe uczucie, a na ile kolejny marketingowy projekt Swift, która dba o swój wizerunek nie mniej szczegółowo, niż mistrzyni PR-u, Beyonce. Zainteresowanie mediów sprzyja i piosenkarce, i aktorowi - ona przygotowuje się do promocji nowej płyty, on liczy na większą rozpoznawalność w Stanach i… zostanie nowym Bondem.
Teraz z kolei pojawiły się informacje, że 35-letni Hiddleston może zastąpić młodszego o trzy lata Harrisa w reklamach bielizny Armaniego. W tym samym czasie, kiedy ujawniono romans aktora ze Swift pojawiła się dość osobliwa sesja Toma dla V Magazine, w której pozuje w białych majtkach i pościeli… Będzie jak znalazł.
Armani potwierdziło oficjalnie, że nie planują dalszych kampanii z udziałem brytyjskiego DJ-a. Jak informuje Yahoo!, dom mody rozważać ma kandydatury Hiddlestona, Joe Jonasa, Chrisa Pine'a i Liama Hemswortha. Sam Harris chce podobno skupić się na… stworzeniu własnej linii bielizny.