_
_
W zeszłym roku, po 6 latach oczekiwania, Katarzyna Skrzynecka uzyskała wreszcie orzeczenie nieważności kościelnego ślubu, zawartego w 2003 roku z policjantem i celebrytą, Zbigniewem Urbańskim. Po zakończeniu sprawy aktorka optymistycznie wyraziła nadzieję, że zarówno ona jak i jej były mąż ułożą sobie życie na nowo.
Nie wiadomo, jaki powód podała aktorka. Powodem unieważnienia małżeństwa przez kościół może być: choroba psychiczna jednego z partnerów, niedojrzałość do małżeństwa, ukrywanie bezpłodności lub nieskonsumowanie małżeństwa. Zobacz: Skrzynecka ROZWIODŁA się po 6 latach!
Co ciekawe, informacja o orzeczeniu nieważności małżeństwa bardzo zaskoczyła byłego męża Kasi. Pojawiły się watpliwości, czy aby aktorka nie przyspieszyła trochę faktów. Zobacz: "Rozwód kościelny" zaskoczył... byłego męża Skrzyneckiej!
Ich potwierdzeniem mógłby być fakt, że Skrzynecka i jej mąż Marcin Łopucki, ciągle nie zdecydowali się na ślub kościelny, choć przez 7 lat swojego cywilnego małżeństwa zapewniali, że bardzo im na tym zależy. Teraz Katarzyna twierdzi, że taka uroczystość mogłaby się odbyć w 10. rocznicę ślubu, czyli za 3 lata.
Chcielibyśmy, żeby odbyła się daleko, w Grecji, w małej kapliczce w okrągłą rocznicę ślubu - wyznaje aktorka w Super Expressie. W tym roku mieliśmy siódmą rocznicę ślubu cywilnego, a różne statystyki powiadają, że najwięcej zakrętów w związku bywa w siódmym roku. Jeżeli ten kryzys, siódmy rok, się przebrnie, to znaczy, że jest to na dobrej drodze na zawsze i oby się to sprawdziło. My na szczęście żadnych kryzysów nie mieliśmy. Jesteśmy niekonfliktowymi ludźmi, więc całe szczęście, że na siebie trafiliśmy, żyjemy sobie spokojnie i oboje chwalimy sobie taki stan świętego spokoju.
_
_