W jednym z salonów fryzjerskich w Lubartowie doszło do niecodziennej sytuacji. W poniedziałek kompletnie pijana fryzjerka stawiła się do pracy słaniając się na nogach.
_**Była pod wyraźnym wpływem alkoholu, zataczała się i bełkotała**_ - mówią świadkowie zdarzenia.
To jednak nie przeszkadzało jej w tworzeniu odważnych fryzur na głowach przerażonych klientów. Większość z nich chciała strzyc… "na Pazdana". Bezradne koleżanki 28-latki wezwały policję. Policjanci z patrolu, który zjawił się na miejscu, nie krył zdziwienia. Badanie alkomatem wykazało, że kobieta miała we krwi ponad 3 promile alkoholu!
Fryzjerka przyznała, że całą noc piła alkohol, a rano wypiła jeszcze piwo - mówi mł. asp. Grzegorz Paśnik z lubartowskiej Policji.
Policjanci sporządzili wniosek do sądu o ukaranie fryzjerki. Zgodnie z prawem, praca w stanie nietrzeźwości uznawana jest za wykroczenie. Grozi za to grzywna lub kara aresztu.