Kiedy 10 lat temu Patrycja Markowska zakochała się w Jacku Kopczyńskim, początkowo mało kto przepowiadał im szczęście. Aktor porzucił dla Patrycji żonę i dwójkę dzieci. Osoby z otoczenia piosenkarki, w tym jej rodzice, martwili się, że tylko chce wypromować się na jej znanym nazwisku.
Podobno ojciec Patrycji, lider Perfectu Grzegorz Markowski do tego stopnia nie ufał jej wybrankowi, że namawiał córkę na podpisanie intercyzy. Problem jednak sam się rozwiązał, bo, jak się okazało, Markowska w ogóle nie zamierzała wychodzić za mąż. Być może poprzedni związek narzeczonego przekonał ją, że ślub nie daje żadnej gwarancji.
Mimo że Kopczyński po raz pierwszy oświadczył jej się w 2006 roku, a dwa lata późnej na świat przyszedł ich wspólny syn, piosenkarka ciągle nie mogła zdecydować się na zalegalizowanie związku. Tak zostało do tej pory.
Na szczęście parze udało się pokonać początkowe kryzysy. Najpoważniejszy przyszedł po narodzinach Filipa, obecnie 8-letniego. Podobno artystka nie radziła sobie z nawałem obowiązków, zaś Kopczyński był zdania, że opieka nad dzieckiem jest poniżej godności mężczyzny. Zobacz: Kopczyński nie zajmuje się dzieckiem!
Być może był to jeden z powodów, dla których Patrycja do tej pory nie zdecydowała się na drugie dziecko. Z czasem jednak relacje między nimi się ułożyły. Kiedy pojawili się na tegorocznym Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach, sprawiali wrażenie bardzo szczęśliwych i zakochanych.
Kto wie, może wspólne pojawienie się na festiwalu i liczne gesty miłości zwiastują coś jeszcze: że para nosi się z zamiarem podniesienia swojego związku na wyższy poziom - spekuluje tygodnik Rewia.
Gdyby Markowska zdecydowała się na wystawne wesele, z pewnością będzie je na nie stać. Przypomnijmy: Patrycja Markowska zarobi milion w rok
Markowska o byciu córką znanego taty: "To bolało jak skurw*syn!"