Kończące się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej przeszkodziły Marinie Łuczenko i Wojciechowi Szczęsnemu w zaplanowaniu podróży poślubnej. Co prawda bramkarz nie napracował się zbytnio na tegorocznym Euro, bo większość turnieju spędził na ławce rezerwowych, ale i tak wyjazd do Francji bardzo mu się opłacił: Szczęsny zarobił na nim minimum osiem milionów euro. Przypomnijmy: Piłkarze dostaną za mistrzostwa... 40 MILIONÓW ZŁOTYCH!
Ten pokaźny zastrzyk gotówki w całym budżecie Szczęsnego to i tak tylko niewielki ułamek. Na szczęście wystarczyło, by Wojtek razem ze swoją nową żoną pojechali w podróż poślubną do Japonii. Tam robią sobie zdjęcia, pozują na tle zabytków i wszystko relacjonują na Snapchacie oraz Instagramie. Na jednym z nagrań widać, jak piłkarz przerabia komputerowo i podpisuje fotografię z żoną jako "Wojtuś i Marina".
Miejmy nadzieję, że ten urlop skończy się trochę lepiej niż ubiegłoroczne wakacje w Tajladnii, na których Wojtuś wyprowadzał tygrysa: Brytyjskie media piszą o tygrysie Szczęsnego...