Kim Kardashian ma poważne powody do obaw. Pupa Blac Chyny coraz bardziej rośnie razem z jej ciążowym brzuchem i celebrytka już stała się nową gwiazdą Amerykanów. Dla wielu fanek to narzeczona Roba Kardashiana jest uosobieniem samoakceptacji i żywym dowodem, że "prawdziwe kobiety" też są seksowne. Wczoraj Chyna zdobyła jeszcze większy poklask i uznanie miłośniczek "naturalnego ciała" gdy ogłosiła, że nie liczy kalorii będąc w ciąży.
W przeciwieństwie do Kim Kardashian, która narzekała na nadmiarowe kilogramy i otwarcie przyznała, że nie lubi być w ciąży, Chyna przyjęła inną taktykę. Przyszła Angela Kardashian twierdzi, że kocha swoje ciążowe ciało i nie zamierza w ogóle przestrzegać diety.
Dlaczego mam się przejmować wagą kiedy jestem w ciąży. Mój cel to przytyć w ciąży 45 kilo! Zamierzam najpierw nabrać jak najwięcej ciała, a potem znowu się skurczę. Pokaże, że bez katowania się wyrzeczeniami można pozostać seksowną - ogłosiła na swoim Snapchacie przyszła gwiazda reality show.
Przy okazji Chyna jeszcze niedawno twierdziła coś zupełnie innego... Zobacz: Blac Chyna: "W ciąży nie będę tak tłusta, jak Kim"