Ilona Łepkowska ma doła: Od kilkunastu lat piszę dzień w dzień bez przerwy - zwierza się Super Expressowi "królowa polskich seriali". Nieraz do dwóch seriali, które akurat są w emisji. Jeśli potrzebuję czterech dni urlopu to wcześniej pracuję po 15 godzin dziennie i jak wracam, zowu po 15, żeby to nadrobić. Gdybym miała żonę, która mnie odciąży...
Alternatywą dla ożenku pozostaje emerytura. Sadzenie kwiatków w ogórku to też jest praca - mówi. Mogę pisać recenzje albo być konsultantem w jakiejś telewizji i oceniać czy dany pomysł jest dobry. Zanim zacznę nosić pampersy, chciałabym nacieszyć się życiem, coś z tego życia mieć, a jak do tej pory nie miałam okazji skonsumować tego swojego sukcesu. Nie mam nawet czasu kupić sobie spodni. Mam zły nastrój i muszę coś z tym zrobić.
Po namyśle uznaje, że może ostatecznie zrezygnować z żony i zadowolić się mężczyzną: Ale tylko taki, którego jedyną aspiracją będzie mi służyć - zastrzega.
Ktoś chętny?