Edyta Herbuś od siedmiu lat jest w skomplikowanym związku z dyrektorem Opery Narodowej Mariuszem Trelińskim. Początkowo tancerka liczyła na jakieś deklaracje z jego strony, jednak Mariusz wyjaśnił jej, że jest zwolennikiem "partnerskiego układu z ciągłą walką i zabieganiem o siebie".
Zobacz: Treliński nie ożeni się z Edytą
Rozczarowana Edyta zerwała z nim po weselu Oli Kwaśniewskiej. Po krótkim namyśle uznała jednak, że stanowisko oficjalnej "muzy" Mariusza i możliwość brylowania u jego boku w "wyższych sferach", warte jest poświęceń. Zgodziła się na niezobowiązujący związek, jakiego chciał Treliński. Na razie całkiem nieźle na tym wychodzi. Jeździ ze swoim partnerem po całym świecie, długo mieszkała z nim w Nowym Jorku. Na zeszłoroczne urodziny Mariusz zafundował jej urlop w Tajlandii: Treliński WYDAŁ 20 TYSIĘCY na wakacje w Tajlandii!
Ostatnio Edyta chwali się zdjęciami z Toskanii, gdzie aktualnie wypoczywa z Trelińskim i psem: Edyta Herbuś z psem opala się w Toskanii (ZDJĘCIA)
Jak donosi informator Faktu, liczy na to, że romantyczna atmosfera udzieli się Mariuszowi i wreszcie się jej oświadczy. Podobno ma już trochę dosyć robienia dobrej miny do złej gry i zapewniania, że w ogóle jej na tym nie zależy.
Edyta liczy na to, że podczas urlopu w Toskanii Mariusz poprosi ją o rękę - mówi znajomy tancerki. Co prawda zapewnia wszystkich, że bez ślubu i tak żyje im się doskonale, ale w głębi serca chciałaby być już żoną. Oczywiście nigdy nie zasugeruje Mariuszowi niczego wprost, ale gdyby dał jej pierścionek, byłaby najszczęśliwsza na świecie.
Cóż, przykład Violi Kołakowskiej pokazuje, że nigdy nie należy tracić nadziei. Nawet ona w końcu się doczekała: Karolak nie chce się żenić. "Oświadczył się, bo czuł, że Viola zasłużyła"