Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji od dawna zapowiadało, że przyjrzy się emeryturom i rentom, które otrzymują byli funkcjonariusze komunistyczni. Obecnie są one szokująco wysokie. Ubeckie emerytury wynoszą średnio od 4 do 6 tysięcy złotych miesięcznie. Oficerowie dostają jeszcze więcej. Generalska emerytura wynosi średnio od 7,5 do 8,5 tysiąca złotych. Według Super Expressu rekordziści otrzymują nawet... 22 tysiące złotych miesięcznie, podczas gdy represjonowanych przez nich ofiar poprzedniego systemu, często nie stać nawet na lekarstwa.
Maria Kiszczak, wdowa po komunistycznym generale, odpowiedzialnym za masakrę górników w kopalni Wujek i wprowadzenie stanu wojennego, otrzymuje 7,5 tysiąca miesięcznej renty. Jest zresztą przekonana, że tyle jej się należy, a może nawet jeszcze więcej, bo jej mąż był "wielkim polskim patriotą", który... "obalił komunizm".
W 2009 roku rząd Platformy Obywatelskiej postanowił wziąć się za ubeckie emerytury i obniżył świadczenia 25 tysiącom funkcjonariuszy. Cięcia nie dotyczyły jednak rent inwalidzkich, w efekcie czego wielu byłych ubeków nagle podupadło na zdrowiu i masowo składało wnioski o przyznanie renty.
Obecny minister Mariusz Błaszczak zapowiada, że takie sprytne pomysły tym razem się nie powiodą.
Nie ma zgody na to, by funkcjonariusze służ aparatu opresji otrzymywali tak wysokie świadczenia za to, że dławili wolność i niepodległość naszego kraju - ogłosił szef MSWiA, prezentując projekt ustawy. To jest wyraz sprawiedliwości społecznej. Obniżonych zostanie 18 tysięcy emerytur, 4 tysiące rent oraz 9 tysięcy rent rodzinnych
W myśl nowego prawa ubecka emerytura nie będzie mogła być wyższa niż średnie świadczenie z ZUS. Obecnie średnia emerytura wynosi 2131 złotych brutto, a średnia renta 1610 złotych. To oznacza, że Maria Kiszczak straci prawie 6 tysięcy złotych miesięcznie i będzie musiała nauczyć się żyć za 1610 złotych. Jak można było się spodziewać, poczuła się bardzo niesprawiedliwie potraktowana.
Szkoda, że mniej nam nie zostawią! - skomentowała z goryczą w rozmowie z Faktem.
Wdowa po komunistycznym dyktatorze, który w 1981 roku podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego i wypuszczeniu czołgów na ulice, Barbara Jaruzelska, też przeżyje ciężkie chwile. Obecnie dostaje rentę rodzinną w wysokości 4 tysięcy złotych.