**_
_**
Sebastian Karpiel-Bułecka został ojcem dopiero w wieku 39 lat. Muzyk od dawna marzył o dziecku i podobno próbował na nie namówić swoją poprzednia dziewczynę. Kayah jednak uznała, że jeden syn w zupełności jej wystarczy, poza tym nie była jeszcze wtedy pewna, czy nie warto wrócić do męża, Rinke Rooyensa.
Sebastian uznał, że w tak skomplikowanym układzie rodzinnym nie ma dla niego miejsca. Na szczęście kiedy poznał Paulinę Krupińską, wszystko zaczęło się układać. Jak się okazało, ona także marzy o dzieciach, jednak jej poprzedni chłopak, Tadeusz Bachleda-Curuś bez entuzjazmu podchodził do tej kwestii.
Kiedy spotkała Sebastiana, szybko odkryli, że mają bardzo wiele wspólnego i podobnie planują przyszłość. Wprawdzie nie spodziewali się, że realizacja nastąpi tak szybko, ale bardzo ucieszyli się z narodzin Tosi.
Jak ujawnił muzyk, dziecko nie było planowane, jednak z perspektywy czasu jest zdania, że nawet lepiej, że tak się ułożyło. Zwłaszcza że, jak zauważył w wywiadzie dla Grazii, nie robi się coraz młodszy.
Żeby mieć dziecko, potrzeba kobiety i mężczyzny. Musiałem spotkać na swojej drodze kobietę, z którą mógłbym to dziecko mieć i stworzyć dom.To odpowiedzialne decyzje. Widocznie u mnie musiało to tyle trwać. Nie da się dywagować, czy mogłem wcześniej. Nie mogłem. Mogłem wtedy, kiedy spotkałem Paulinę na swojej drodze, a to się wydarzyło w 2014 roku. Każdy musi przejść swoją drogę. Dobrze, kiedy człowiek podejmuje tę decyzję świadomie i naprawdę tego chce. Gdyby mi się to przytrafiło w wieku np. dwudziestu kilku lat, nie skorzystałbym na tym tak jak teraz. A przez to, że ja na tym korzystam, skorzysta też moje dziecko. Ale ten kij ma dwa końce - gdy jesteś młodszy, możesz bardziej uczestniczyć w życiu dziecka, kiedy jest już starsze. A kiedy moja córka będzie miała 20 lat, ja będę miał 60. Fajnie by było, gdyby człowiek miał ten rozum, co teraz i dziecko w wieku 30 lat. Ale tak się nie da.
Mimo że Sebastian czekał z decyzją o rodzicielstwie aż poczuje się na to w pełni gotowy, dla innych jest trochę mniej wyrozumiały. Uważa, że wiele osób odwleka decyzję o dziecku z niewłaściwych pobudek.
Taka postawa być może bierze się z pogoni za światem materialnym - tłumaczy w Grazii. Ważne, żeby nie przespać tego momentu, nie koncentrować się tylko i wyłącznie na swojej karierze, pieniądzach i zarabianiu. Często słyszę: Jeszcze nie teraz, bo większe mieszkanie, bo samochód, bo drugi. I nagle się okazuje, że już się nie da, że już za późno.
_
_
_
_