Conrad Murray, skazany za nieumyślne zabójstwo Michaela Jacksona poprzez podanie mu śmiertelnej dawki leku, opuścił więzienie w Los Angeles po odbyciu połowy z zasądzonej kary czterech lat odsiadki. Lekarz piosenkarza w 2011 roku dostał najwyższy możliwy wymiar kary, ale zwolniono go na podstawie kalifornijskiego projektu, który ma za zadanie walkę z przeludnieniem w zakładach karnych.
Po wyjściu z więzienia Murray zajął się pisaniem książki, w której przedstawił swoją wersję wydarzeń w posiadłości Jacksona. Skupił się nie tylko na udowodnieniu, że był niewinny ale także na ujawnieniu jak najbardziej szokujących szczegółów z życia Michaela. Murray twierdzi, że gwiazdor "niezaprzeczalnie miał skłonności pedofilskie" i "podkochiwał się w dzieciach swoich znajomych".
W książce Murray pisze, że Jackson planował najpierw poślubić 12-letnią córkę swojego przyjaciela, którą znał od dziecka. Na drugim miejscu matrymonialnej listy Jacksona znajdowała się "11-letnia brytyjska gwiazdka". Obie dziewczynki spędzały z gwiazdorem sporo czasu i Murray twierdzi, że nie były molestowane, ale "sami nigdy nie zostawiłby swojego dziecka z Jacksonem".
Książka lekarza piosenkarza ma niebawem trafić do sprzedaży. Rodzina Jacksonów już zapowiedziała, że pozwie Murraya za "rozpowszechnianie kłamstw".