Co jakiś czas w mediach pojawiają się wstrząsające informacje o zabójstwach kobiet przez męskich członków rodziny, najczęściej braci i ojców. Oni nazywają to "zabójstwami honorowymi", które mają uchronić rodzinę przed hańbą. Według statystyk Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych rocznie w ten sposób ginie około 5 tysięcy kobiet na świecie.
Wczoraj w mediach pakistańskich pojawiło się doniesienie o kolejnym zabójstwie, którego ofiarą padła tamtejsza celebrytka, Quaneel Baloch. 26-latka była znana dzięki występowi w pakistańskiej edycji Idola, a dzięki zdjęciom na Instagramie nazwano ją "pakistańską Kim Kardashian". Qandeel została uduszona przez własnego brata.
Brat Qandeel, Muhammad Wasim, przyznaje się do zabójstwa i jest z niego dumny, gdyż uważa, że ocalił w ten sposób honor swojej rodziny.
Tak, oczywiście, że ją udusiłem - powiedział mediom podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Była na parterze gdy nasi rodzice spali na dachu. Było około 10:45 wieczorem, kiedy podałem jej tabletkę, a potem ją zabiłem.
Nie wstydzę się tego, co zrobiłem. Cokolwiek było przyczyną, jej zachowanie było całkowicie nie do zaakceptowania - dodał.
Do morderstwa doszło w nocy z piątku na sobotę. W sobotę zrozpaczony ojciec Fauzii Azeem - bo tak naprawdę nazywała się Baloch - złożył na policji doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez syna.
W Pakistanie mężczyźni, którzy popełnili "honorowe zabójstwa" nie są najczęściej sądzeni, albo zostają szybko uniewinniani. Po śmierci Qandeel tłumy zebrały się na czuwaniu w jej rodzinnej miejscowości Lahore. W sieci pojawiła się petycja zatytułowana To nie jest kraj odważnych kobiet, w którym Pakistańczycy domagają się wymierzenia surowej kary bratu celebrytki.
