Tomasz Schimsheiner po ostatniej imprezie z kolegami z Tańca z gwiazdami, wybrał się do warszawskiego burdelu, gdzie zdradził swoją ciężarną żonę. Wzbudził tym spory niesmak, bo przecież niedawno chwalił się w mediach tym, jak kocha swoją rodzinę.
Dowiedzieliśmy się, że to nie jedyny taki jego wybryk. Nasza informatorka donosi, że aktor lubi się zabawiać nie tylko w domach publicznych.
W połowie marca spotkałam Tomasza Schimscheinera w krakowskim klubie "Imbir" - wspomina. Świetnie bawił się w towarzystwie jakiejś młodej brunetki z kręconymi włosami, miała najwyżej 25 lat. Był kompletnie pijany. Ciągle całowali się i dotykali, a wręcz obmacywali. Najgorsze było to, kiedy zdjął sweter i tańczył z gołą klatą... Dziewczynie się podobało, reszta ludzi była raczej zażenowana.
Tydzień później rozradowany i uśmiechnięty Schimscheiner zapewniał o swojej wielkiej miłości do żony, która za trzy miesiące urodzi mu drugą córkę. Piękny jest nasz show-biznes - obłuda, kłamstwa i konfesjonał w programach śniadaniowych, gdzie zawsze można odszczekać wszystko licząc, że miliony Polaków to kupią.