Droga Crystal Hefner, z domu Harris, do pieniędzy jej starszego o 60 lat męża, Hugh Hefnera, była długa i pełna poświęceń. Kiedy pięć lat temu w ostatniej chwili zerwała zaręczyny i odwołała ślub, mało kto spodziewał się, że uda się jej ponownie wkraść w łaski starego satyra. Okazało się jednak, że 30-letnia dzisiaj celebrytka dopięła swego i została panią Hefner. Ostatnio zaś, wzorem Paris Hilton, została też DJ-ką.
Mamy jednak nienajlepszą wiadomość dla fanów niezbyt naturalnej urody Crystal - musiała się bowiem pozbyć swoich wielkich implantów piersi. Wyszło na jaw, że silikon przysparzał ją o chroniczny, przewlekły ból. Poinformowała o tym na Facebooku w pełnym emocji wpisie o "chorobie implantów piersi".
Ból był tak ogromny, że ledwo mogłam wyjść z domu lub prowadzić samochód - wyznała Crystal. Po operacji ból zniknął niemalże natychmiast, lżej mi się też oddychało. Wiem, że na wszystko potrzeba czasu. Moim implantom zajęło osiem lat, żeby uczynić mnie tak chorą, więc wiem, że potrwa trochę, zanim wrócę do pełni zdrowia.
Mamy tylko nadzieję, że Hugh się teraz z nią nie rozwiedzie.