Jesienią w TVN ruszy nowy "matrymonialny show": tym razem jednak stacja postanowiła filmować śluby zupełnie nieznajomych osoby, które spotkają się dopiero w Urzędzie Stanu Cywilnego. Program będący połączeniem Rolnik szuka żony i Randki w ciemno reklamowany jest jako "recepta na samotność".
Przypomnijmy: TVN będzie żenić... obcych sobie ludzi! Nowożeńcy poznają się dopiero w urzędzie stanu cywilnego...
Ci, którzy zdecydują się poślubić zupełnie obcą osobę, otrzymają od TVN-u nagrodę w postaci wesela i podróży poślubnej. Stacja nie wspomina jednak o tych, którzy już po powrocie z miesiąca miodowego stwierdzą, że małżeństwo jest jednak nie dla nich. Być może doczekają się show o rozwodach. Czy znajdą się chętni na takie sprzedawanie prywatności?
Pomysł TVN-u postanowiła skrytykować Małgorzata Terlikowska. Jak łatwo się domyślić, plany stacji nie wzbudziły u niej entuzjazmu:
Nie ma w nim romantycznej miłości, zakochania, randek, poznawania się, długich rozmów o życiu do bladego świtu. Tego wszystkiego, co stanowi istotę narzeczeństwa. Są za to eksperci - antropolog, seksuolog i psycholog - którzy analizując m.in. predyspozycje psychologiczne, wzrost, zapach, wskażą, ich zdaniem, optymalnego kandydata dla szukającego miłości życia singla - pisze Terlikowska we Frondzie.
_To nie handel niewolnikami, gdzie oceniało się wzrost czy tężyznę fizyczną. Ten etap historii na szczęście mamy już za sobą. Wybór męża czy żony to na tyle poważna decyzja, by kierować się czymś więcej niż wzrostem czy zapachem**. Chyba że ktoś do małżeństwa ma stosunek dość lekceważący. A jak widać, przynajmniej taki mają twórcy show**_ - dodała.
_Zdaję sobie sprawę, że człowiek dla kasy jest w stanie zrobić wszystko, niemniej jednak są jakieś granice. To zabawa emocjami samotnych ludzi, żerowanie na ich nieszczęściu. Gdyby byli w swoim singielstwie szczęśliwi, raczej nie porywaliby się na takie show._
Będziecie to oglądać? Czekamy na wersję dla celebrytów. Na pewno znaleźliby się chętni.