Wczoraj wieczorem w centrum handlowym w Monachium doszło do strzelaniny, w wyniku której życie straciło na pewno 5 osób. Media podają jednak, że lista ofiar może być znacznie dłuższa. Do robiących zakupy przechodniów strzelało trzech mężczyzn, którzy wykrzykiwali hasła przeciwko obcokrajowcom. Policja nadal poszukuje napastników.
Strzelaninę przeżył mieszkający w Monachium Polak, który uciekł z centrum handlowego. Zobacz: Polak przeżył strzelaninę w Monachium: "Położyliśmy się na ziemi, on strzelał do ludzi" Niestety nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Komentarz Rafała Ziemkiewicza na temat tragedii w Niemczech wzbudził wiele kontrowersji. Nawet tę okazję uznał za odpowiednią, żeby pochwalić się "erudycją" i skrytykować Niemców.
Dla Niemców szok. Zawsze to oni mordowali innych, odwrotnej sytuacji nie mają przećwiczonej - napisał na Twitterze.
Wpis wywołał mnóstwo reakcji i zadowolony Ziemkiewicz odnotował wzrost klikających na swoim profilu. Od razu skorzystał z okazji i zaprosił ich do oglądania swojego programu. Ma jednak pecha bo program odwołano.
Jeden z komentujących wpis Ziemkiewicza napisał, że mógłby przeprosić za swój niesmaczny wpis na temat tragicznej strzelaniny. Tym bardziej, że w centrum handlowym jedynie przez przypadek tego dnia nie znalazła się jego siostra.
Nie widzę powodu. Współczuję rodzinom ofiar, ale przecież ktoś ponosi odpowiedzialność za tę inwazję. I to akurat Niemcy i ich herzlich wilkommen – odpisał Ziemkiewicz.
Myślicie, że nigdy nie żałuje swoich słów? A może wstyd mu przyznać, że ponoszą go emocje i nie kontroluje tego, co pisze? To chyba niestety przypadłość co najmniej kilku gwiazd Twittera.