Znamy już oficjalnych kandydatów w tegorocznych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych: z ramienia Partii Demokratycznej o najwyższy urząd w państwie ubiegać będzie się Hillary Clinton, zaś na przedstawiciela Partii Republikańskiej nominowany został kontrowersyjny miliarder Donald Trump. Nie obyło się bez skandalu: w trakcie konwencji wyborczej wspierając męża wystąpiła Melanie Trump - niestety, jej przemówienie okazało się być kopią tego, które osiem lat temu wygłosiła… Michelle Obama.
Wchodząca w decydującą fazę kampania wyborcza należeć będzie do najbardziej zażartych i brutalnych. Urzędujący prezydent Barack Obama oficjalnie poparł już swoją partyjną koleżankę, jednak uwagę mediów przyciągnęła deklaracja jego przyrodniego brata, Malika Obamy, który zadeklarował, że będzie głosować na Trumpa.
W wywiadzie z New York Postem Malik Obama wyznał, że jest "rozczarowany" prezydenturą swojego brata, Trump zaś jawi mu się jako "szczery człowiek, który mówi prosto z serca".
_**Make America Great Again jest świetnym hasłem. Chciałbym poznać pana Trumpa osobiście**_ - mówił przyrodni brat Obamy. Skłaniam się ku republikanom, bo nie wspierają oni małżeństw osób tej samej płci i to do mnie przemawia.
Na deklarację Malika Obamy błyskawicznie zareagował sztab wyborczy Trumpa. Na jego Twitterze pojawił się wpis: Wow! Brat Baracka Obamy, Malik, ogłosił właśnie, że będzie na mnie głosował! Pewnie był źle traktowany, tak jak inni obywatele.
Malik Obama jest synem Baracka Obamy Seniora i jego pierwszej żony. Swojego brata poznał dopiero w 1985 roku, obydwaj byli dla świadkami na swoich ślubach. Prezydent Obama od kilku lat odcina się jednak od Malika, głośno mówiącego o swoim poparciu dla organizacji terrorystycznych, takich jak Hamas oraz przyjaźni z Muammarem Kaddafim.