Iggy Azalea nie ukrywała nigdy, że ewolucja jej wyglądu nie jest zasługą "diety zmieniającej rysy". Przyznała się do operacji nosa. Nie zaprzeczyła również temu, że majstrowała przy podbródku.
Jednak to, co przykuwa uwagę na najnowszych zdjęciach australijskiej raperki, to nie jej twarz, ale powiększające się pośladki.
Amerykańskie madia prześcigają się w domysłach na temat tego, czy Iggy, wzorem Kim Kardashian, założyła tylko specjalne majtki z silikonowymi wkładkami, czy też może zafundowała sobie operację wszczepienia "brazylijskich implantów".
Serwis Hollywood Life postanowił zapytać o zdanie eksperta, dr Marka Youssefa, chirurga plastycznego z kliniki Youniqe.
Iggy mogła poddać się operacji wypełnienia pośladków własnym tłuszczem lub wszczepienia implantów. Moim zdaniem są to jednak implanty, gdyż tak charakterystyczny "brazylijski" kształt i spektakularny efekt otrzymuje się właśnie implantami. Przy powiększeniu tłuszczem efekt jest bardziej subtelny. Dodatkowo, u kogoś tak szczupłego jak Iggy, może nie starczyć własnego tłuszczu do wypełnienia całej pupy - mówi chirurg.
Wypełnianie tłuszczem to wydatek rzędu 8 tysięcy dolarów, natomiast wszczepienie implantów kosztuje około 10 tysięcy. Cała operacja trwa dwie godziny. Następnie przez trzy do czterech tygodni nie wolno siadać, ani podejmować cięższego wysiłku, gdyż istnieje duże ryzyko infekcji.
Myślę, że implanty Iggy wyglądają dobrze, ale efekt jest nieco nieproporcjonalny względem talii - dodaje dr Youssef.
Podoba Wam się nowa pupa Iggy? Wyobrażacie sobie nie móc usiąść przez… miesiąc?