Gra Pokemon Go, która premierę w USA, Australii i Nowej Zelandii miała 6 lipca, błyskawicznie stała się światowym hitem. Popularność aplikacji - i jej podróbek w krajach, gdzie wprowadzenie zaplanowano na koniec lipca - zmusiła twórców do przesunięcia daty premiery w krajach europejskich i ostatecznie udostępniono ją już 16 lipca. Liczba graczy, którzy szukają wirtualnych stworków niemal wszędzie, wciąż rośnie. Jedna z użytkowniczek została już… "profesjonalną trenerką", która łapie pokemony zawodowo.
Sama idea gry - która polega na tropieniu potworków (Pokemony = Pocket Monsters), poruszając się w świecie rzeczywistym zgodnie z mapą w świecie wirtualnym - budzi sporo kontrowersji. Pokemony pojawiają się bowiem w muzeach, na cmentarzach czy innych miejscach, w których należałoby zachować powagę. Okazuje się, że gracze łapią pokemony również na koncertach, co zaczęło wyraźnie irytować gwiazdy. Do swoich fanów apelowała już Beyonce, zaś w poniedziałek dołączyła do nich Rihanna.
Nie chcę widzieć, jak piszecie SMS-y do swoich chłopaków czy dziewczyn - mówiła piosenkarka podczas występu we francuskim Lille. Nie chcę widzieć, jak łapiecie jakieś pokemony!
W odpowiedzi fani zamieścili w sieci zdjęcie Rihanny, porównując jej strój z maja tego roku do… trenerki pokemonów ;)