W wywiadzie dla gejowskiego pisma Replika Michał Piróg szczerze wspomina, jak dowiedział się, że jest gejem:
Pewnego razu zupełnie przez przypadek kupiłem gejowskie porno pisemko. Sam dokładnie nie pamiętam... to był "Men" albo "Nowy Men" ["zupełnie przez przypadek" :)]. Po latach jednak stwierdziłem, że zakup tego pisemka to był bardzo trafny wybór. Parę lat później zauważyłem, że bardziej od mojej dziewczyny podoba mi się chłopak koleżanki. Jeszcze myślałem, że może sprawa dotyczy tylko jego, potem odkryłem, że innych chłopaków również. Chociaż głębokie związki emocjonalne mogę mieć oczywiście z obiema płciami. Jestem w stanie nawet zakochać się w dziewczynie. Na początku to idzie jak z płatka. Żre, żre, żre...ale jak przychodzi wiadomo do czego - klapa. Seksualnie podobają mi się tylko faceci.
Piróg opowiada też o 5-letnim związku, który trzeba było ukrywać. Zapytany o kogo chodzi, mówi, że "jak będzie chciał, sam to powie". Sądzimy że powie. Nie ma już sensu, żeby się dłużej ukrywał. Jakoś tak wyszło że i tak już wszyscy wiedzą...
Przypomnijmy, co drugi zainteresowany mówi o swoim 5-letnim związku.
Dalej Michał krytykuje jego zachowanie, mówiąc, że to śmieszne i że nie chciałby już żyć w takiej obłudzie:
Gdy dzięki programowi "You can dance - Po prostu tańcz" stawałem się popularny i rozpoznawalny, wiedziałem, że wcześniej czy później publicznie się wyatutuję. Nie chciałbym dać się zapędzić w kozi róg, jak wielu znanych facetów, którzy ukrywali swoje gejostwo. Publicznie celowo pokazywali się z "narzeczonymi" - to naprawdę mnie osłabia - a teraz nie wiedzą, jak mieliby to wszystko odkręcić. O mnie wiadomo już na starcie, że jestem gejem. Żadnemu facetowi nie postawiłbym ultimatum typu: możemy być razem, ale nikt czy prawie nikt nie może o tym wiedzieć. Nie mam też dylematów: czy stracę fanów/fanki, czy nie. Albo mnie kupują takim, jakim jestem, albo nie.
Piróg przekonuje też, że ukryci geje sami swoim zachowaniem czynią ze swojej orientacji coś wstydliwego. A przecież to nic złego. Śmieszne jest po prostu opowiadanie w szczerych wywiadach o jakichś wyimaginowanych partnerkach.