Za kilka tygodni ekipa Świata według Kiepskich będzie świętowała 500. odcinek serialu. Wygląda jednak na to, że jubileusz upłynie w cieniu plotek o zakończeniu serialu. Wprawdzie Nina Terentiew zapowiedziała, że nie ma takich planów, jednak już wcześniej zdarzało jej się tak mówić o upadających serialach. Po jej obietnicy, że Szpilki na Giewoncie czeka piękna przyszłość, serial przetrwał jeszcze tylko jeden sezon.
Producenci uznali, że skoro nie wiadomo, co ich czeka to lepiej działać z rozmachem i zapraszać więcej gwiazd. Na pierwszy ogień poszedł Zbigniew Wodecki. W rozmowie z Super Expressem ujawnia, że to była czysta przyjemność.
Świetnie mi się grało! - wspomina muzyk. Ja bardzo lubię ten serial, jest już kultowy. Na szczęście nie kazano mi grać, miałem być sobą, a to też nie jest łatwe przed kamerą. Kopa do tego dali mi moi muzycy, którzy są fanami serialu. Powiedzieli, że jeszcze mi dopłacą, żeby tam pojechać i wystąpić.
Odcinek z udziałem Wodeckiego pojawi się w nowym sezonie.