Rafał Mroczek to nerwus. Przekonaliśmy się już o tym, gdy zagroził pozwem sądowym parodiującym go raperom. Nasza informatorka wspomina, że nerwy puszczają mu też na ulicy. Gdy tylko chodzi o pieniądze...
Stałam obok niego na ulicy, na światłach. Wiem, że to właśnie Rafał, ponieważ otrzymałam od Boga wspaniały dar odróżniania Mroczków. Krzyczał i klął do telefonu o jakichś pieniądzach, które nie wpłynęły na jego konto. Używał słowa "kurwa". Na szczęście w pobliżu nie było żadnych dzieci, które pewnie byłyby głęboko rozczarowane, że ich idol tak brzydko się zachowuje.
Rzeczywiście, fani M jak miłość mogliby poczuć się wykorzystani emocjonalnie.
Mroczek pobiegł na drugą stronę ulicy, gdy zorientował się, że ktoś go podsłuchuje. Wyglądał na na bardzo wkurzonego.
Rafałku, czyżby kończyły ci się pieniądze?