Monika Richardson zdecydowała się wypromować swoje dzieci w show biznesie. Prezenterka, dla której słowo "prywatność" znaczy dużo mniej niż dla innych, pozuje w Gali z 12-letnią Zosią i 15-letnim Tomkiem, który, co już zdążyła wcześniej zdradzić, cierpi na zespół Aspergera. W obszernym i, jak zawszem u Moniki, szczerym wywiadzie ujawnia, że jest "matką totalną" i swoim dzieciom pozwala na wszystko.
Efekt jest taki, że bywają roszczeniowe - wyznaje prezenterka. Bo jak się jest dzieckiem pani Richardson i brytyjskiego pilota albo dzieckiem Zbigniewa Zamachowskiego to czy trzeba się jeszcze o coś w życiu starać? Ma się jakieś problemy? Można by pomysleć tak: nie trzeba niczego samemu próbować, bo mama weźmie do telewizji, tata - do teatru, poznają cię z najbardziej znanymi ludźmi w kraju, którzy jeszcze zaproszą na mecz albo za granicę pojedziemy za darmo. Więc kiedy jako nowa rodzina spadliśmy z wysokiego konia, dzieci były trochę zaskoczone. Ale słowa pretensji, że im się w życiu pogorszyło, z ich ust nie padły. Jednak konsekwencją tych wszystkich zmian jest też to, że moje dzieci zaczęły żyć trochę w oderwaniu ode mnie, a już na pewno od Zbyszka. Powiedziałabym, że okazują mu niechętny szacunek.
Czyli rodzina patchworkowa w realizacji wyszła Monice nie do końca perfekcyjnie. Jeszcze gorzej ułożyło jej się z dziećmi Zamachowskiego, które zagroziły jej sądem jeśli nadal będzie się wypowiadać na temat ich lub ich matki. Monika jednak najwyraźniej nie może się powstrzymać. W wywiadzie daje do zrozumienia, że bardzo by ją polubiły, gdyby nie ich matka.
Byłabym wspaniałą macochą, ale nie mam odwagi tego dowieść - zapowiada odważnie prezenterka. Dzieci Zbyszka unikają mnie jak ognia, choć czasem to bardzo trudne. Widzę niepokój na ich twarzach, gdy musimy się przywitać. Kiedy spędzamy ze sobą trochę czasu, lody pękają i na końcu zawsze głośno się śmiejemy. Ale takich okazji nie jest wiele. Niechęć do kontaktów ze mną jest tak wyraźna, że nie pozostawia żadnych wątpliwości. Kiedy na początku zachowywałam się w sposób otwarty, zostało to przyjęte jako zaprzyjaźnianie się na siłę. Nie chcę niczego robić w ten sposób, bo za bardzo te dzieci lubię i za bardzo im współczuję tej męczącej dla nich konieczności nielubienia mnie. Czuję się odpowiedzialna za sferę kontaktów Zbyszka z jego dziećmi. Przypominam, żeby pojechał na zakończenie roku, spotkał się z synem, kiedy będzie wracał z egzaminów. Myślę, że na razie nie ma innego wyjścia. Zbyszek uwielbia wyjeżdżać ze swoimi dziećmi, ale nie umie tego zorganizować, jest raczej życiowo nieporadny. Robię więc pewne ruchy, a potem udaję, że sami to wszystko wymyślili. Taka tam wprawka w byciu dyplomatką…
Niestety, zdaniem Moniki, nie każda kobieta jest tak idealną byłą żoną jak ona. W wywiadzie chwali się, że zachowała z Jamiem Malcolmem tak przyjazne relacje, że czuje się uprawiona do decydowania o tym, czy powinien mieć jeszcze jakieś dzieci.
Właśnie niedawno zaręczył się ze swoją partnerką, stewardessą w Virgin Atlantic i wierzę, że ona będzie go kochała tak, jak na to zasługuje - ujawnia Zamachowska. Zbyszek bardzo szanuje Jamiego za to, że udało mu się, co jemu niestety nie, zachować wzajemną sympatię i przyjaźń z byłą żoną. Na razie próbujemy z Sophie namówić Jamiego na kolejne dzieci, bo jakoś się przed tym broni. Mój syn Tomek się w niej podkochuje, bo jest naprawdę śliczna.
Czyli z czasem jakoś się ułożyło, chociaż nie wszystko. Monika wyznaje przy okazji, że w obecnym mężem bardzo wspierają się w sprawach finansowych i zawodowych.
_**Ja poświęciłam wszystko**_ - ujawnia prezenterka. Straciłam dom, samochód, pracę, a moje dzieci straciły ojca. Dom wynajmuję, ale drżę za każdym razem,kiedy wynajem się kończy, bo kolejne raty kredytu we frankach trzeba spłacać. Zbyszek ma gigantyczne alimenty, a moja praca - wiadomo, dzisiaj jest, jutro jej nie ma. Zbyszek ma taką teorię, że na telewizje śniadaniową jestem za inteligentna i za kompetentna, ale kto wie, co będzie jutro? W tym roku obchodzę 20-lecie pracy w Dwójce. Może będę gwiazdą u nowego dyrektora?
_
_