Małgorzata Potocka rok temu przyjęła oświadczyny śpiewaka Iwo Orłowskiego na deskach swojego Teatru Sabat. Była jeszcze wtedy oficjalnie żoną Jana Nowickiego. Rozwiedli się dwa dni po oświadczynach Orłowskiego. Wszystkie te wzruszenia odbiły się na zdrowiu aktorki. Kilka dni po zaręczynach i rozwodzie trafiła do szpitala z groźnym bólem w klatce piersiowej. Lekarze uznali, że jedynym ratunkiem jest operacja na otwartym sercu.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a aktorka szybko wróciła do zdrowia. Żeby to uczcić, zabrała narzeczonego na urlop do Juraty. Pracownicy Teatru Sabat podejrzewają, że bawiła się nad morzem za ich pieniądze. Przypomnijmy: Potocka NIE PŁACI PRACOWNIKOM? "Zostałam na wakacje bez grosza!"
Od tamtej pory minął już rok, jednak Potocka do tej pory nie rozpoczęła przygotowań do piątego w swoim życiu ślubu. Jak ujawniają jej znajomi, obecna sytuacja w zupełności jej odpowiada.
Małgorzata po ostatnich przejściach ma dwa razy większy apetyt na życie - zdradza w Fakcie osoba z jej otoczenia. Chce, żeby Iwo ją adorował, żeby to był taki romans jak z filmu. Jej zdaniem wszystko pryśnie, gdy tylko się pobiorą. Na razie ślubne plany zostały więc wstrzymane. Oczywiście, każdy, kto zna Małgosię, wie, że za chwilę wszystko jej się może odwidzieć. Tymczasem jednak chce być narzeczoną, nie żoną.
Czyli najwyraźniej podziela zdanie Mariusza Trelińskiego, że "najlepszy jest układ partnerski z ciągłą walką i zabieganiem o siebie". Biedna Edyta Herbuś już od siedmiu lat czeka na jego oświadczyny.
W przypadku Potockiej i Orłowskiego sprawa jest jednak ciut bardziej skomplikowana. Potocka może woleć status kochanki niż żony, bo zwyczajnie nie ma innego wyjścia. Orłowski jest bowiem żonaty i ma dwóch synów. Zobacz: Nowy narzeczony Potockiej jest... żonaty!