Paris Hilton, która od jakiegoś czasu przebywa w Londynie, twierdzi, że mieszka tam i imprezuje... w celach zarobkowych. Dziedziczka wyznała w wywiadzie dla dziennika The Sun, że jest dość nieśmiała (!) i że nie imprezowałaby w ogóle, gdyby jej za to tak dobrze nie płacono:
Ludzie nie mogą sobie wyobrazić, że jestem nieśmiała, ale jestem. Jeżeli kamery są włączone i robi mi się zdjęcia, to znaczy, że pracuję.
Paris, która jest obecnie w trakcie europejskiej promocji swojej debiutanckiej płyty, wyznała także, że cały jej styl i zachowanie zostały przez nią wymyślone na potrzeby reality show The Simple Life:
Simple Life jest reality show i ludzie mogą sobie wyobrażać, że pokazuje prawdę. Ale to wszystko jest udawane.
Tak więc, zanim zaczęliśmy kręcić zdjęcia, pomyślałam, że mogłabym odegrać swoją postać, jako połączenie bohaterki „Legalnej blondynki” i „Clueless”.
Nawet mój głos jest inny, od tego, którym naprawdę się posługuję. Nie mówiąc już o sposobie ubierania. To postać, którą po prostu lubię grać. Sądzę, że jest beztroska i szczęśliwa. A publiczność sądzi, że mnie zna, choć to nieprawda.
Hiltonówna, pomimo swoich korzeni (jej dziadek założył słynną sieci hoteli Hilton), nigdy nie sądziła, że będzie sławna. Kiedyś chciała nawet zostać... weterynarzem. Ostatecznie jednak okazała się zbyt mało odporna na widok krwi i innych mało przyjemnych rzeczy. Jak powiedziała, dopiero przeprowadzka z Los Angeles do Nowego Jorku sprawiła, że jej życie się odmieniło i zapragnęła być sławna.
Kochałam Marylin Monroe i Madonnę. Wywarły na mnie silny wpływ. Wiedziały jak stać się ikonami. Zdałam sobie sprawę, że właśnie taka chcę być - mówi Paris.
Przy okazji zrobiła darmową reklamę kolekcji dżinsów Victorii Beckham, swojej najlepszej, londyńskiej przyjaciółki:
Ona jest moją ulubioną gwiazdą. Jest cudowna. Zawsze noszę jej dżinsy. Są super-modne.
Mimo wydania nowej płyty, która spotkała się z niezłym przyjęciem i ma szanse na dłużej zagościć na listach klubowych przebojów, Paris nie rezygnuje z innych projektów. Planuje otwarcie sieci hoteli oraz swój własny klub nocny w Londynie.
Trzeba przyznać, że panny Hilton są bardzo zaradne. Najwidoczniej nie wystarcza im korzystanie z rodzinnej fortuny. Druga z sióstr - Nicky Hilton ogłosiła niedawno otwarcie swojego pierwszego hotelu Nicky O (jej drugie imię to Olivia). Kolejny hotel Nicky ma zostać otwarty w grudniu tego roku w Chicago.