Tygodnik Na żywo "przyłapał" niedawno Agnieszkę Dygant i Patricka Yokę na wspólnej kolacji:
Piątkowy wieczór, restauracja na warszawskiej Pradze - zaczyna tajemniczo tabloid. Przy jednym ze stolików bawi się grupa przyjaciół , która co chwila wybucha głośnym śmiechem. Wśród nich urocza brunetka, która nie odrywa czułego spojrzenia od towarzyszącego jej mężczyzny.
Nieporozumienia między nimi zdarzały się między nimi dość często. Za wiele z nich aktorka jest gotowa wziąć na siebie odpowiedzialność: Denerwuje mnie moja nadmierna koncentracja na utrzymaniu porządku. Wciąż coś czyszczę, przestawiam, układam i terroryzuję tym bliskich. Wiem, że powinnam mieć w tych sprawach więcej luzu.
Tym bardziej, że Patrick Yoka ma artystyczną duszę: Chaos wokół to jego specjalność - mówi znajoma pary. Ale to ma swój urok. Patrick to relikt mężczyzny odpowiedzialnego, wrażliwego. Aga dobrze wie, że jest wyjątkowym człowiekiem. Dlatego wkrótce pobiorą się. Ale nic więcej nie zdradzę.
Niedawno ten sam tygodnik twierdził, że Dygant i Yoka rozglądają się za domem we Wrocławiu, gdzie mogliby razem zamieszkać. Gdy patrzę na moją mamę, myślę, że dobrze mieć dzieci i czyjąś bezinteresowną miłość - wyznała Dygant w jednym z wywiadów, więc wygląda na to, że jej myśli rzeczywiście krążą coraz częściej wokół spraw rodzinnych.