Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że czołowa kalifornijska singielka planuje adoptować małego chłopca. I na tym nie ma zamiaru poprzestać! Lekką ręką wydała 300 tysięcy dolarów na umeblowanie i udekorowanie dwóch pokoi, bawialni oraz pomieszczenia dla niani! A wszystko to w wartej ponad 14 milionów dolarów posiadłości w Beverly Hills. Bliska znajoma byłej żony Brada Pitta zdradza, że Jennifer jest na etapie wyboru chłopca z agencji adopcyjnej w Los Angeles:
Postanowiła znaleźć dziecko w LA. Podoba jej się imię Alexander, co oznacza "obrońca ludzi". To rodzinne imię, jej młodszy przyrodni brat też nazywany jest Alex.
Chce najpierw adoptować chłopca, aby mógł potem opiekować się młodszą siostrą.
A zatem Jen chce mieć jeszcze córkę. Czy przestanie być czołową cierpiętnicą Hollywood?