Krzysztof Gojdź z powodzeniem zastąpił doktora Marka Szczyta na stanowisku naczelnego chirurga plastycznego gwiazd TVN-u. Głównie dlatego, że Gojdź, jak nikt inny do tej pory, lubi opowiadać o swoich życiowych osiągnięciach i chwalić się coraz droższymi samochodami. Nie bez znaczenia pozostaje też jego ponadprzeciętne libido, które pomaga mu się odstresować od operowania kolejnych celebrytek.
Przypomnijmy: Skromny Krzysztof Gojdź: "Jestem po prostu najlepszy. UPRAWIAM SEKS DWA RAZY DZIENNIE, bo pomaga spalić kalorie"
Teraz Gojdź wprowadza do oferty swojej kliniki nowy zabieg. Pozostaje jednak wątpić, czy jego klienci będą się chwalić nim tak samo jak odmładzaniem twarzy. Chodzi bowiem o... powiększanie penisów. Chirurg gwiazd stanowczo jednak zaznaczył, że on sam takiego zabiegu nie potrzebuje:
(...) Mamy nowe możliwości dla panów - powiększanie i pogrubianie penisów. Wprowadzam ten zabieg u siebie w klinice (dokładne zrozumienie: "w klinice" a nie "u siebie / na sobie"). Mój nos potwierdza dużo ponad przeciętność... - pisze Gojdź. (...) Tak więc kochane Panie, jak Wasz facet chce mieć w domu większe piersi - wyślijcie go w zamian na zabieg powiększenia członka. Nie wymieniajcie facetów na nowszy model, jeżeli wciąż można ich ulepszyć. W końcu Wam też się coś należy od życia.
Jak zaznaczył Gojdź, on powiększania penisa nie potrzebuje, bo ma już Ferrari.