Alicja Bachleda-Curuś ostatnio znów wpadła do Polski na plan filmowy. Tym razem, dla odmiany, nie zagrała w komedii romantycznej. Patryk Vega, pracujący obecnie nad filmem Pitbull. Niebezpieczne kobiety zaproponował jej jedną z głównych ról.
Aktorka wcieliła się z postać Drabiny, dziewczyny gangstera, która, przymuszona okolicznościami, sama staje się przestępczynią.
Jak donosi Fakt, za kilkanaście dni spędzonych na planie filmu Vegi, Bachleda-Curuś dostała 160 tysięcy złotych.
To dość wysoka gaża, jak na polskie warunki. Jednak Alicja, odkąd związała się z Colinem Farrellem i urodziła mu syna, jest uważana w Polsce za hollywoodzką gwiazdę. Dlatego zarabia więcej.
Kolejne 40 tysięcy dorzucił operator sieci komórkowej. Alicja była gościem specjalnym 9. edycji festiwalu Orange Kino Letnie na Molo w Sopocie. Odebrała tam nagrodę Diamentowego Klapsa Filmowego.
Organizator festiwalu wyjaśnił, że w ten sposób nagradza aktorkę "za osobowość, wnoszącą do kina pozytywne przesłanie i dostarczającą widzom wielu wzruszeń i pozytywnej energii".
Tegoroczne wakacje w ojczystym kraju Alicja może chyba uznać za udane. W ciągu niecałego miesiąca zarobiła 200 tysięcy złotych.