Michał Wiśniewski udzielił wyiadu tygodnikowi Na Żywo. Poruszył w nim kilka interesujących wątków. Na początku zapewnia, że nie jest hazardzistą. To zupełnie normalne, wszyscy uzależnieni tak mówią.
_**Poker to nie hazard**_ - zapewnia lider Ich Troje. To gra strategiczna. Ludzie patrzą na pokera stereotypowo, ale to ich problem. Spędzanie miło czasu przy stoliku z przyjaciółmi jest lepsze niż pójście z kumplami się narąbać. I nie inwestuję swojej kasy. Jestem sponsorowany**.**
Tak czy inaczej dodatkowe pieniądze zawsze się przydadzą. Dlatego Michał postanowił odkryć zakamarki swojego domu przed kamerami telewizyjnymi w programie MTV Cribs. Najwyraźniej niczego nie nauczyły go doświadczenia związane z emisją reality show Jestem jaki jestem.
_**Pokażę, gdzie moja żona trzyma wibrator**_ - zachęca. Choć go nie używa. Więcej nie mogę zdradzić, by nie zepsuć niespodzianki.
Dodatkowe źródła dochodu mogą się przydać także w przypadku, jeśli Katarzyna Kanclerz wygra ciągnący się już od miesięcy proces o zniesławienie. Wiśniewski nadal nie czuje się winny:
Gdybym chciał skarżyć każdego, kto nazwał mnie czerwonowłosym durniem, musiałbym wytoczyć proces stu tysiącom osób. Pani Kanclerz nie jest bez winy, co chcę udowodnić. Z Piotrem [Rubikiem] rozmawiamy telefonicznie. Miałem rację, że nie powinien się wiązać z panią Kanclerz, ale nie jestem z tego dumny. Jego sytuacja jeszcze potwierdza to, o czym nieraz mówiłem. Czasem w ostry sposób.