Facet, który w czasie koncertu kompletnie pijany rzucił butelką z wodą w oko kobiety stojącą pod sceną, próbując ją okaleczyć, odmawia wprawdzie zapłacenia 3 tysięcy złotych odszkodowania, za to nie ma nic przeciwko temu, by wydawać niewiele mniej podczas jednego wyjścia do galerii handlowej. Taki miły facet z klasą...
W czasie jednego wieczoru spędzonego na zakupach z narzeczoną, Ewą Smolarczyk, wokalista wydał 2 tysiące złotych. Para odwiedziła prawie wszystkie butiki z ubraniami dla małych dzieci - donosi Super Express. Ale nie tylko - partnerka Janusza zapragnęła jeszcze zerknąć na torebki, których - jak każda kobieta wie - nigdy za wiele. Tak udane zakupy trzeba było odpowiednio uczcić. W takiej sytuacji najlepszy jest wypad do knajpki. Leniwie sączony drink do pysznej kolacji to idealne zwieńczenie dnia.
A na odszkodowanie jak zwykle nie starczy. Dziwne, że polskie prawo jest bezsilne wobec takich ludzi.