Weronika Książkiewicz nie ma szczęścia do facetów. Kilka dni temu paparazzi udało się zrobić jej zdjęcia na randce, gdy przytulała się ze świeżo poznanym mężczyzną. Zapytana kim był, aktorka nie umiała (albo nie chciała) odpowiedzieć.
Niestety, nie pamiętam, jak się nazywa - mówiła zmieszana. To piosenkarz z Czech. Spotkaliśmy się zupełnie przypadkiem.
Super Express postanowił sprawdzić co to za piosenkarz. I okazuje się, że... oszukał Weronikę. Czesi nie znają nikogo takiego. Tabloid zatrudnił do poszukiwań pół redakcji czeskiego magazynu Blesk, z naczelnym włącznie i w efekcie otrzymał wiadomość: Bardzo nam przykro, ale nikt nie wie, kto to jest.
Wysłaliśmy zdjęcia czeskiego piosenkarza do Centrum Czeskiego w Warszawie. Zebrało sie tam małe konsylium, ale niestety... Takiego czeskiego piosenkarza nikt nigdy nie widział - pisze zatroskany brukowiec. Weroniko, uważaj! Ów jegomości chyba trochę koloryzuje. Może i śpiewa, może i ma tournee, ale po europejskich restauracjach.
Książkiewicz nawet w obliczu tych dowodów, idzie w zaparte: Naprawdę, to czeski piosenkarz, który ma trasę koncertową po Europie - przekonuje.
Biedna Weronika.