Rafał Jonkisz postanowił udowodnić, że poza pokazywaniem klaty i pozowaniem do zdjęć potrafi coś więcej. W tym roku postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i wybrać się do Dziwnowa, gdzie zostanie… pracownikiem smażalni.
Na swoim profilu na Facebooku i Instagramie Rafał przekonuje, że będzie to dla niego "lekcja życia".
KIERUNEK DZIWNÓW! Czas popracować w gastronomii i zapomnieć o tytule Mistera Polski i wcielić się w rolę szeregowego pracownika Jonkersa, który będzie serwował dla Was pyszną świeżą rybkę i najlepszą pizzę z pieca. Praca uszlachetnia człowieka i powoduje, że jeszcze bardziej docenia to, co ma i potrafi cieszyć się z najdrobniejszych rzeczy. Te prawie dwa tygodnie to kolejna lekcja życia, nowe doświadczenie i kontakt z rówieśnikami, którzy tak jak i ja przyjechali na sezon pracować nad morze.
Postawa bez wątpienia słuszna, ale jeśli dla Rafała dwa tygodnie w smażalni to "lekcja życia", to co mają powiedzieć ludzie, którzy pracują tak przez okrągły rok?
Pójdziecie na "pyszną rybkę" do "Jonkersa"?