Bohdan Łazuka postanowił przypomnieć o sobie dawnym fanom, nagrywając piątą płytę w swojej karierze. Ponieważ od poprzedniego albumu minęło już 28 lat, trudno się dziwić, że 77-letniemu artyście towarzyszyła spora trema. Spróbował z niej wybrnąć, zapraszając do współpracy wokalistów, którzy nie mieli tak długiej przerwy jak on, między innymi Marka Piekarczyka, Macieja Maleńczuka i Dodę.
Szczególnie duet z Rabczewską wywarł na Łazuce niezapomniane wrażenie. W rozmowie z Super Expressem przekonuje, że to wyjątkowa artystka. Poza tym bardzo mu się spodobała z wyglądu.
Płyta jest już prawie skończona. O swojej skromnej osobie nic nie mogę powiedzieć, bo śpiewam z tak wspaniałymi koleżankami i kolegami! Pokażemy wszystkie formy i gatunki muzyczne - operę, operetkę, rap, disco polo. Będzie też ballada nagrana z Dodą - zapowiada artysta. Bardzo miła, przeurocza. Dla mnie ona jest definicją sukcesu, bo ma wszystko: urodę, sławę, popularność. I jeszcze do tego ma ogromny talent! Pięknie śpiewa, tańczy. Śliczna! Naprawdę śliczna!
Premiera płyty Nocny Bohdan została zaplanowana na jesień. Przypomnijmy, że Doda jest też muzą Slasha, Antoniego Macierewicza oraz Patryka Vegi. Ten ostatni chciałby, żeby zagrała w jego filmie: Doda zagra w filmie Vegi? "Chce zacząć zdjęcia jeszcze w tym roku"