Niedawno informowaliśmy, że narzeczona Krzysztofa Rutkowskiego trafiła do szpitala, gdzie lekarze nie potrafili zdiagnozować co jej dolega. Przez kilka tygodni Maję Pilch bolała głowa i pomogła jej dopiero interwencja masażystki-szamanki. Celebryta-detektyw zapewniał w tabloidach, że powodem zasłabnięcia i złego samopoczucia był stres oraz przepracowanie. Pilch bowiem nie tylko pozuje do zdjęć na Facebooku ale także razem z narzeczonym ściga przestępców.
W ostatnim czasie Maja bardzo dużo pracowała, można powiedzieć w całej Europie. Bardzo mi pomagała, ponieważ ciągle jesteśmy w drodze, na granicy życia i śmierci. Jeśli chodzi o zaangażowanie Mai - powiem, bez fałszywej skromności - jest najlepsza. Czy to przy robotach operacyjnych, czy bezpośrednich, czy taktycznych jest zawsze numerem jeden. Niedawno wyleciała do Anglii, gdzie znalazła Piotra K., najbardziej poszukiwanego przestępcę w Polsce. Ona zatrzymała go sama, w asyście trzech osób - powiedział Rutkowski w wywiadzie dla Faktu.
Niewielu ludzi z biura "Rutkowski" potrafiłoby zrobić, to co ona. Zaszczepiłem w niej adrenalinę - chwali się. Maja bierze się za każdą robotę wykonywaną przez biuro. Tak się angażuje, że za bardzo się tym przejmuje. "Mózg oderwał mi się od czaszki" – tak mówi, gdy jakaś sytuacja nie wychodzi. A ja ją proszę, żeby się nie przejmowała.
"Oderwanie mózgu od czaszki" to częsta czy rzadka przypadłość wśród celebrytów?