Podczas Olimpiady w Rio doszło do skandalu: polski sztangista Tomasz Zieliński został zdyskwalifikowany za doping. Wydarzenie położyło się cieniem nie tylko na polskiej reprezentacji, ale także na karierze olimpijczyka, który jest obecnym mistrzem Europy do 94 kilogramów.
Niestety, dzisiaj okazało się, że na dopingu był też Adrian Zieliński. Olimpijczyk został właśnie wykluczony z kadry. Przypomnijmy, że zawzięcie bronił brata, który zarzucał otoczeniu spiskowanie przeciwko sobie. Badania potwierdziły jednak, że stosował niedozwolone środki dopingujące.
Przed samym wyjazdem byliśmy co tydzień badani. To jest niemożliwe, żeby brat wpadł tutaj na kontroli - tłumaczył Adrian. To dla mnie niewytłumaczalne. Jestem załamany. Leżę, płaczę. Jest to po prostu niemożliwe.
Teraz Adrian, który sam jest mistrzem świata i Europy w podnoszeniu ciężarów, ma kolejny powód, żeby leżeć i płakać. W jego obu próbkach pobranych do badania wykryto nendrolon, który wykorzystywany jest m.in. do zwiększania masy mięśniowej.
Dzisiaj Polska Misja Olimpijska ogłosiła oficjalnie, że Adrian zostaje wydalony z wioski olimpijskiej, a wraz z nim do kraju wraca także trener Jerzy Śliwiński.
_Polska Misja Olimpijska Rio 2016 zawiadamia, iż na podstawie informacji otrzymanej dziś od Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, potwierdzającej pozytywny (w przypadku obu próbek - "A" i "B") wynik przeprowadzonego jeszcze w kraju badania antydopingowego u zawodnika podnoszenia ciężarów - Adriana Zielińskiego, przewodniczący Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej, prezes PKOl Andrzej Kraśnicki, w porozumieniu z ministrem sportu i turystyki Witoldem Bańką, p**odjął decyzję o wykluczeniu tego zawodnika z reprezentacji oraz zobowiązał go do opuszczenia wioski olimpijskiej**_ - czytamy.
Po pojawieniu się zarzutów Zieliński twierdził, że nie brał dopingu i podejrzewał, że nielegalny środek podano mu w odżywkach. Uważa, że razem z bratem został "wrobiony w aferę".
Zaprzeczam, że cokolwiek brałem. To jest niemożliwe. Musielibyśmy z bratem być skończonymi idiotami, żeby wziąć nandrolon, który siedzi w organizmie 17 miesięcy i przyjechać na igrzyska. To jest niedorzeczne. To jakaś manipulacja, coś musiało zostać mi podrzucone w odżywkach - wyjaśniał.
Przypomnijmy, że Adrian Zieliński jest złotym medalistą z Londynu.