Światowe Dni Młodzieży, które zakończyły się w Polsce przed dwoma tygodniami, były relacjonowane przez niemal wszystkie ważniejsze media w Europie i poza nią. Dziennikarze uważnie śledzili każdy ruch Franciszka oraz kazania, jakie wygłaszał. W Polsce szerokim echem odbiły się zwłaszcza dwa wydarzenia: wizyta papieża w obozie koncentracyjnym Auschwitz oraz spotkanie z biskupami, podczas którego Franciszek skrytykował cennik za sakramenty.
Teraz Franciszek zaskoczył ponownie. Papież zawsze podkreślał, że chce być blisko zwykłych wiernych, tych, którzy w szczególny sposób zostali dotknięci nienawiścią bliźnich lub brakiem pomocy. Franciszek wspierał już uchodźców, zabierając ich ze sobą do Watykanu, a teraz... odwiedził rzymskie prostytutki. Papież wpadł do nich "na pogawędkę" w ostatni piątek.
Franciszek odwiedził 20 prostytutek mieszkających w rzymskim stowarzyszeniu papieża Jana XXIII, które opiekuje się kobietami uwolnionymi od pracy na ulicy. Większość kobiet jest w okolicach trzydziestki, kilka z nich wychowuje w ośrodku swoje dzieci. Pochodzą między innymi z Albanii, Nigerii i Rumunii.
Papież odwiedził byłe prostytutki, by pomodlić się razem z nimi za ofiary przemocy, którym poświęcił także piątkowe przesłanie do wiernych. To jedna z wizyt w ramach "piątków miłosierdzia" - spotkań, które papież wprowadził na początku swojego pontyfikatu.