Hugh Grant to jeden z ostatnich wiecznych kawalerów Hollywood. Po ślubie Georgea Clooneya z Amal to brytyjski aktor został najbardziej pożądanym gwiazdorem po pięćdziesiątce, który ma za sobą niezliczone romanse. Grant tylko raz stworzył w miarę stały związek z Elizabeth Hurley, która jednak po niemal 10 latach uznała, że ma dość jego zdrad i innych wybryków. Później przyznała, że mieli otwarte "małżeństwo" i oboje mogli mieć kochanków. Z czasem jednak Liz zapragnęła stabilności - chciała stworzyć rodzinę oraz urodzić dzieci.
Brak żony nie przeszkodził Grantowi czterokrotnie zostać ojcem. Aktor nie utrzymuje szczególnie bliskich kontaktów z dziećmi, które wychowują mocno zawiedzione na nim byłe kochanki. W najnowszy wywiadzie znany z ról w romantycznych komediach gwiazdor przyznał, że nie szuka wielkiej miłości na całe życie. Jego zdaniem człowiek nie jest stworzony do życia w związku monogamicznym. Ujawnia także sekret udanego małżeństwa.
Zawsze podziwiałem Francuzów i Włochów, którzy są bardzo oddani swoim małżonkom. Biorą je wyjątkowo na poważnie oraz odpowiedzialnie. Jednocześnie to zupełnie zrozumiałe, że mają kochanki lub kochanków - powiedział. Wszyscy to zakładają, ale nikt tego nie ujawnia przed mężem czy żoną. Zachowują je w tajemnicy. Taki okazjonalny seks i niezobowiązujący romans umacniają małżeństwo.
Nie jesteśmy stworzeni do życia przez 40 lat w jednym związku. Kto w ogóle tak powiedział? Biblia i inne święte księgi? Nikt nigdy nie potwierdził, że to dobry pomysł. W małżeństwie jest nawet coś nieromantycznego. Zamykamy się na nowe emocje - dodał.
Grant doskonale dogadały się z Melanie. Zobacz: Melanie Griffith: "Nie zawierajcie małżeństw! To archaiczny wymysł"