Odkąd Hanna Lis odeszła z Telewizji Polskiej, na każdym kroku podkreśla, jak bardzo cieszy się z utraty pracy i jak bardzo zadowolona jest z bycia "niezależną". Radość Hani była na tyle duża, że zgodziła się wyjechać do Azji, by w gronie swoich znajomych-celebrytów "żebrać o miskę ryżu". Podróż podobno bardzo ją odmieniła. Na tyle, że po powrocie ze zdegustowaniem patrzy na swoją willę w Konstancinie i wannę. Na dodatek przeżyła także przemianę duchową, kupując buty za 60 złotych. Przypomnijmy: Hania Lis zwierza się w "Vivie": "Wyjazd do Azji bardzo mnie zmienił. Kupiłam buty za 60 ZŁOTYCH"
Wkrótce okazało się, że Hania Lis zgodziła się wyjechać do Azji nie tyle ze względów duchowych, co finansowych. Jak przyznała w ostatnim wywiadzie, nie dostała żadnej odprawy z TVP, a przecież "nie stać ją na zrezygnowanie z pracy". Przypomnijmy: Hanna Lis o udziale w "Azja Express": "Muszę zapewnić byt dzieciom i mamie"
Wyznania Hani w Vivie rozśmieszyły internautów, którzy zaczęli porównywać jej "problemy" z dramatami Agaty Młynarskiej, narzekającej na "kiepskie wakacje nad Bałtykiem". Użytkownicy Twittera zaczęli się więc wymieniać postami oznaczonymi hashtagiem #DramatyHani, wyśmiewając ciężką sytuację życiową żony Tomka.
Muszę sama sprzątać dom i kupować krłasanty. Zamiast torebki za 15 tysięcy, torebka za 7. Za rok będę musiała jechać na wakacje z Agatą Młynarską - piszą internauci.
Wygląda na to, że #DramatyHani nie rozśmieszyły samej zainteresowanej, która usunęła już swoje konto w serwisie: Hanna Lis żegna się z Twitterem: "Nawet ja nie wytrzymuje takiej dawki hejtu"