_
_
Kayah kilka miesięcy temu podjęła decyzję o ostatecznim rozstaniu z Pako Sarrem. Sprawiła tym wielką radość bliskim, którzy od dawna podejrzewali, że senegalski muzyk chce tylko wypromować się jej kosztem, a przy okazji rozgląda się za jeszcze bogatszą i bardziej wpływową kobietą. Zobacz: Pako już zdradza Kayah?
Poza tym obawiali się, ze pod jego wpływem, chociaż nie manifestował publicznie swojej wiary, piosenkarka przejdzie na islam. Tym bardziej, że Kayah od dłuższego czasu poszukiwała własnej drogi duchowej i sprawiała wrażenie otwartej na propozycje. Przed związkiem z Sarrem była bardzo zaangażowana w kabałę. Jeszcze cztery lata temu przekonywała w wywiadzie dla miesięcznika Zwierciadło, że religia, luźno powiązana z judaizmem, wyleczyła ją z białaczki...
Podobno jednak kabała nie spełniła jej wszystkich oczekiwań.
Wtedy ponoć jednak nie udało jej się tak wyciszyć, jak teraz - ujawnia znajomy Kayah w rozmowie z Faktem.
Jak twierdzi tabloid, piosenkarka, podobnie jak wielu kolegów z branży, postanowiła wrócić do katolicyzmu. Show biznes przeżywa ostatnio masowe nawrócenia. Tylko w minionych miesiącach przyznali się do niego Muniek Staszczyk i Edyta Górniak, która jeszcze do niedawna zafascynowana była buddyzmem.
Jak zapewniają znajomi Kayah, odkąd znów zaczęła chodzić do kościoła, jest znacznie szczęśliwsza.
Przy ostatnim partnerze zapomniała o wierze, bo Pako był zupełnie niereligijny - ujawnia informator tabloidu. Teraz od razu zaczęło jej się układać. Czuje się wewnętrznie pogodzona ze sobą i oczyszczona. Nie ma już depresyjnych nastrojów i lęków. Jest wreszcie bardzo szczęśliwa.
_
_