Edyta Olszówka i Piotr Machalica rozstali się 10 lat temu po dekadzie trudnego związku. Podobno życie ze starszym o 16 lat aktorem, którego jeden z dziennikarzy nazwał "okropnym, nieprzyjemnym człowiekiem" okazało się dla Edyty tak ciężkie, że zaczęła smutki topić w alkoholu.
Wiedziałam, że za dużo piję - wyznała z perspektywy czasu w wywiadzie. Za moją niepewność winię strach, którego jestem pełna. Przed jutrem, przed drugim człowiekiem. Przed miłością.
Punktem zwrotnym okazał się incydent na pokładzie samolotu lecącego z Chicago. Pijana Olszówka, podróżująca w towarzystwie Machalicy, rzuciła się z pięściami na stewardessę, która odmówiła podania jej alkoholu.
Aktorka omal wtedy nie skończyła w areszcie, jednak dzięki temu zrozumiała, jaki wpływ wywiera na jej życie toksyczny związek. Rozstała się z Machalicą i od tamtej pory ciągle jest sama.
W rozmowie z Faktem aktor zapewnia, że nie ma w tym jego winy. Przekonuje, że ich miłość zabiły plotki.
_**Gdyby tak o nas nie gadali, być może byśmy byli do teraz razem. Niestety, to była ogromna presja społeczeństwa**_ - narzeka Machalica. Moment naszego spotkania był szczególny dla nas obojga. Te plotki, które się na nasz temat pojawiały, jednak skutecznie to wszystko zabijały. Nikt, kto tego nie doświadczył, nie jest w stanie sobie wyobrazić, jak to psuje krew. Teraz już o sobie nie czytam. Kiedyś dostawałem furii. Wreszcie uznałem, że to bez sensu. Doświadczaliśmy takich sytuacji, że dziś mi się w głowie nie mieszczą. Kiedyś np. ktoś do nas się nieładnie odezwał tylko na podstawie jakiegoś artykułu na nasz temat czy plotek, które chodziły w jakichś tam kręgach. Ludzie nas nie znali, a mieli wyrobione zdania i opinie na nasz temat. Każde z nas zaczęło się zamykać i oddalać.
Na szczęście, jak zapewnia, rozstali się w przyjaźni i ciągle bardzo się lubią. A przynajmniej on Edytę.
Mimo że nie jesteśmy ze sobą już wiele lat, to mam do Edyty ogromny sentyment i szacunek. Rzadko się widujemy, ale jak już nam się uda spotkać, to wtedy bardzo lubimy ze sobą rozmawiać - ujawnia Machalica. To się zmienia, tak jak nasze problemy i bolączki się zmieniają. Czasem pojawiają się myśli: "a może jej to już nie obchodzi", albo "co będę jej zajmował głowę". Mamy jednak w swojej relacji otwartość i gdy już rozmawiamy, nie ma w tym żadnej ściemy. Nie owijamy w bawełnę. Uwielbiam i chętnie bym ją częściej widział na ekranie...
Zobacz też: Olszówka: "Co to za problem, że nie mam męża?"