Wychodząc za mąż za Wojtka Szczęsnego, Marina Łuczenko-Szczęsna dołączyła do grona najbogatszych polskich WAG's i zaczęła przyjaźnić się z żonami piłkarzy. Zwłaszcza z Sarą Boruc, która postanowiła zostać jej mentorką i nauczyć ją, gdzie kupować najdroższe torebki: Zobacz: Sara Boruc jest zazdrosna o Marinę! "Do tej pory to ona uczyła Marinę, jak PIĘKNIE SIĘ PREZENTOWAĆ..."
Okrzyknięta jedną z dziewięciu najpiękniejszych WAG na świecie piosenkarka szybko odnalazła się w nowym środowisku. Podobnie jak jej koleżanki ma słabość do drogich ubrań i równie chętnie chwali się w sieci zdjęciami swojej przepastnej garderoby. Na razie wygląda jednak na to, że nie znalazłaby wspólnego języka ze zwolenniczką zdrowego żywienia - Anną Lewandowską. Wczoraj paparazzi sfotografowali ją, kiedy przed wizytą u fryzjera kupowała w kiosku... batona czekoladowego i kanapkę.
Marina ubrana była w czarną krótką sukienkę, do której dobrała trapery. W pasie przewiązała sobie bomberkę na pomarańczowej podszewce. Zobaczcie, jak wyglądała.