Wygląda na to, ż rozwód Johnny’ego Deppa i Amber Heard wkroczył właśnie w decydującą fazę. Od maja, kiedy rzekomo doszło do pobicia aktorki przez męża, mogliśmy obserwować jak Amber z ofiary, stała się pewną siebie oskarżycielką i z determinacją zaczęła walczyć o 200-milionowy majątek.
Wiadomo już, że Amber trzymała "najlepsze karty" do samego końca, a zapewne to też jeszcze nie wszystko, co ma w zanadrzu. W ciągu jednego tygodnia wypłynęło zarówno nagranie z domowej kłótni pary, jak również zeznanie, mówiące o tym że Depp pisał własną krwią na szybie wyzwiska pod adresem żony. Zarzucił jej romans z byłym mężem Angeliny Jolie, Billym Bobem Thorntonem.
Zobacz: Heard ma nowe dowody na brutalność Deppa: Rozciął sobie palec i krwią napisał, że Amber ma romans!
Na reakcję Billego nie trzeba było długo czekać. Serwis TMZ podaje, że Thornton zaprzeczył jakoby kiedykolwiek umawiał się z Heard. Przyznał wprawdzie, że pracowali ze sobą przy filmie London Fields w zeszłym roku, ale nic między nimi nie zaszło.
Nie dymałem Amber. Te zarzuty są kompletnie nieprawdziwe. Nawet nie kolegowałem się z nią na planie. Wszystko było totalnie profesjonalne. Praca i nic poza tym - powiedział aktor.
Thornton od dwóch lat jest mężem Connie Angland i musiał się jej szybko wytłumaczyć z tych pomówień. Źródło twierdzi, że udało mu się przekonać ją, że to tylko fantazje Johnny’ego Deppa.
Można się spodziewać, że kolejne działa wytoczone przeciwko Deppowi będą coraz cięższego kalibru…